
BAŚŃ O GRAJĄCYM IMBRYKU

autor Marta Guśniowska
reżyseria Petr Nosálek
scenografia Pavel Hubička
muzyka Krzysztof Dzierma
OBSADA:
Kowal Jan Chraboł
Koń Tomasz Szczygielski
Mucha Barbara Lach
Wróżka, Hrabianka Agnieszka Zyskowska-Biskup
Hrabia, Kupiec, Szewc, Much Andrzej Szymański
PREMIERA 13 września 2009
wiek odbiorców: od 4 lat
czas trwania: 1 godzina
Jak trudno jest znaleźć na świecie swoje miejsce! To jedyne, najlepsze – dla mnie. Wszyscy snujemy marzenia i plany, pragniemy szczęścia…Marta Guśniowska, pisarka, autorka licznych i nagradzanych sztuk teatralnych (niektóre z nich podziwialiśmy w naszym teatrze!) podjęła w Baśni o grającym imbryku taki właśnie – niby prosty i banalny temat, ale jak to z prostymi i banalnymi tematami bywa – kryją się w nich głębokie tęsknoty i nadające sens życiu pragnienia.
W baśni o „grającym imbryku” cudowną rzeczywistość kreuje piękna Wróżka (czy może być inaczej?) i jej zaklęty, tajemniczy dar – magiczne naczynie do zaparzania herbaty. Ale imbryk, jakkolwiek tytułowy i ważny, najważniejszy tak naprawdę nie jest – bowiem od jego czarodziejskich, „czajniczkowych tricków” – jest coś ważniejszego, o czym mówi pod koniec sztuki zakochana w Kowalu Hrabianka – kiedy mówi o dobroci i mądrości.
W baśni Guśniowskiej, jak na baśń przystało, nie tylko Wróżka i jej prezent są znakami niezwykłego, zaczarowanego świata – ale także można poznać tu uczucia, myśli i zamiary jego zwierzęcych bohaterów: zalotnej Muchy, która kocha się – nieszczęśliwie – w pracowitym Koniu. Mucha i Koń to „domownicy” poczciwego Kowala; razem tworzą grupkę przyjaciół – wspólnie żyją, rozmawiają i marzą…Kiedy marzenia zaczynają się spełniać, zaczynają się też pytania; obok radości z niezwykłych, materialnie korzystnych na pierwszy rzut oka, przemian – pojawiają się wątpliwości, czy to lepsze nie jest przypadkiem, aby gorsze, od tego dobrego. Przemianom i – dodajmy – związanymi z nimi przeprowadzkom, towarzyszy piosenka, której ostatnie słowa refrenu brzmią:
Czy wszyscy troje
Znajdą tam swoje
Właściwe miejsce na świecie?
Baśń, jak to zwykle w baśni bywa, kończy się „happy endem”; także Guśniowska pozostaje w tej konwencji. Jej baśń ma jednak walory szczególne, związane z niezwykle żywym, obrazowym językiem. W zabawnych dialogach jest coś więcej niż tylko dowcip językowy – autorka „czaruje” nas to subtelnym, to znów dosadnym – ale zawsze poetyckim wyczuciem słowa i rodzącego się w słowach komizmu. Pogodny, ciepły nastrój Baśni o grającym imbryku wzmacniają teatralni czarodzieje – realizatorzy przedstawienia – którzy sięgnęli po nowoczesne środki sztuki scenicznej, by „uniezwyklony” zabiegami Wróżki świat pokazać w atrakcyjnym, elektronicznym kostiumie nowoczesnej, teatralnej magii…
Zbigniew Bitka